Historia

Ursus u progu niepodległości

Dziś obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości, aby upamiętnić odzyskanie niepodległości przez Polskę po 123 latach zaborów. Z tej okazji rzuciliśmy okiem na to, w jakim stanie tereny dzisiejszego Ursusa wchodziły w świeżo odzyskaną wolność.

Zanim Ursus stał się Ursusem

Na początku oczywistość – Ursusa jako takiego jeszcze wtedy nie było. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej, w maju 1918 roku, utworzono gminę Skorosze do której należały m.in. Szczęśliwice, Opacz, Michałowice i Karolin, ale przede wszystkim Skorosze, Szamoty i Czechowice, w których naliczono 53 budynki i raptem 485 mieszkańców.
Gołąbki pozostawały odrębnym bytem do tego stopnia, że jeszcze długo po II Wojnie Światowej część urzędników protestowała przeciwko włączeniu ich w skład nowego miasta Czechowice (które później stało się Ursusem, ale nie uprzedzajmy faktów).

Przenosiny fabryki

A co z zakładami Ursus? Fabryka działała już za czasów carskich, jej historia sięga 1893 roku, kiedy to utworzono przy Siennej 15 w Warszawie Towarzystwo Udziałowe Specjalnej Fabryki Armatur i Motorów. W roku 1908 używano już dużo bardziej chwytliwej nazwy Ursus, nawiązującej do postaci mocarza z powieści “Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza.
Historia fabryki Ursus na terenie obecnego Ursusa zaczęła się na dobre dopiero 4 lata po odzyskaniu niepodległości, 23 maja 1922 roku, kiedy w wyniku sprzedaży 28 ha ziemi przedsiębiorstwo pozyskało wreszcie dobre miejsce do budowy fabryki samochodów. Budowę zakończono w 1926 roku, a rok później z taśmy produkcyjnej zjechały pierwsze samochody (choć nie bez opóźnień).
W czasopiśmie “Auto” z 1927 roku tak opisywano zabudowania fabryczne:
“Od razu przy wstępie na terytorium fabryki odnosi się sympatyczne wrażenie. Gdyby nie potężny komin, strzelający w górę z między zabudowań. można by pomyśleć, że to nie fabryka. Wokoło widać czyściutkie budowle z czerwonej cegły. Wszędzie dużo wolnego miejsca, cieszą oko zielone trawniki, po których biega sobie prawdziwa, żywa sarenka”.

Epilog

Ta sielanka (najpewniej troszkę podkolorowana) nie miała trwać długo – zakłócić ją miały niebawem Wielki Kryzys a potem koszmar II Wojny Światowej, a następnie budowa nowego, zupełnie innego porządku dziejowego pod dyktando Moskwy. Ale to już temat na zupełnie inne rozważania.
Źródło: “Dzieje Ursusa w Zarysie”, J. Domżalski, Warszawa 2018.
Skip to content