
Tramwaje rozważają zajezdnię w Ożarowie. Czy Ursus ma szansę z niej skorzystać?
Zajezdnia Wola nie ma już żadnych rezerw pod rozbudowę, za to leży na bardzo cennym gruncie. Tramwajarze rozważają w związku z tym alternatywne lokalizacje dla nowej zajezdni.
Jedną z nich były Odolany, ale obecnym pomysłem jest… Ożarów Mazowiecki. Tak przynajmniej donosi portal Transport Publiczny [1].
Realność tramwaju do Ursusa
Czy to szansa dla Ursusa na kolejny rodzaj transportu szynowego w dzielnicy? Jakiś czas temu nasi serdeczni koledzy z Rady Dzielnicy zbierali podpisy pod tramwajem na Skorosze [2]. Inicjatywa ta choć chlubna, wydawała nam się od początku nierealna.
Budowa tramwaju w Alejach Jerozolimskich oznaczałaby miliardowe koszty ze względu na konieczność przebudowy kilku skomplikowanych obiektów inżynieryjnych. Można sobie też wyobrazić opór kierowców przed zabraniem przez tramwaj jednego pasa w każdym kierunku. Negatywna odpowiedź ZTM w tej sprawie wcale nas nie zdziwiła.
Rozważaliśmy jednak scenariusz, w którym tramwaje mogłyby zbliżyć się do Ursusa, choć do tej pory uważaliśmy go za mało prawdopodobny. Ponieważ o ile ze Skoroszy do najbliższej linii tramwajowej jest ok. 5,5 km, tak z Powstańców Śląskich do Gierdziejewskiego tylko 3 kilometry – oraz zachowana rezerwa w pasie pomiędzy jezdniami.
Dlaczego właśnie Połczyńska? Żeby doprowadzić tory do zajezdni tramwajowej, trzeba… wybudować tory do zajezdni tramwajowej. Te są drogie (choć o wiele tańsze od budowy metra) a każdy dodatkowy kilometr poprowadzony poza gęstą zabudową podnosi koszty eksploatacji.
W naszym rejonie są dwa potencjalne “podłączenia” do linii. Pętla na Górczewskiej albo na Powstańców Śląskich. Pociągnięcie torów z Górczewskiej wymaga pokonania trasy S8 (czyli trudnych rozmów z GDDKiA) oraz puszczenia tramwaju “w szczerym polu”, gdzie nikt z niego nie skorzysta.
Puszczenie go Połczyńską pozwala ograniczyć te straty – po pierwsze jest bliżej, po drugie w miarę łatwo (brak wiaduktów, wykopów oraz innych przeszkód), po trzecie – po drodze są zarówno zabudowania mieszkalne jak i inne punkty docelowe (sklepy oraz stacja metra M2 Karolin).
Mając to na uwadze, wydaje nam się, że jedyne sensowne lokalizacje pod zajezdnię to te oznaczone numerami 1 i 2 na naszej mapie.
Czy warto ciągnąć tramwaj do Ursusa?
Załóżmy, że plany tramwajarzy się spełnią i postanowią się wybudować vis a vis Stacji Techniczno-Postojowej Metra przy Gierdziejewskiego. Czy warto ciągnąć tory do Ursusa?
Tramwaj jest konkurencyjny czasowo względem autobusu tylko, jeżeli porusza się po wydzielonym torowisku. Na to potrzebne jest miejsce, którego w ścisłym centrum dzielnicy brakuje. To oznacza, że pociągnięcie go na Skorosze albo Czechowice jest bardzo utrudnione (teoretycznie dostępny jest korytarz wzdłuż al. 4 Czerwca 1989 r., ale skrzyżowanie przy Factory i wiadukt skutecznie zabijają sensowność ciągnięcia torów tramwajowych na drugą stronę torów kolejowych).
Nikt nie wyobraża sobie tramwaju stojącego w korkach na Cierlickiej.
Oznacza to, że jedyne osiedla które realistycznie mogłyby być przez taki tramwaj obsłużone (w zasięgu 500 m od przystanku) to Gołąbki, Szamoty i Niedźwiadek. Ponadto niezbędna byłaby budowa drugiego wiaduktu, równoległego do tego na Gierdziejewskiego oraz – niestety – wycinka wielu drzew w bezpośredniej okolicy Eko Parku.
Linię zapewne dałoby się dociągnąć do Warszawskiej przy Parku Hassów – z opcjami odnóg do Orląt Lwowskich oraz Giserskiej. W obu przypadkach oznaczałoby to jednak kolejne wycinki (na Niedźwiadek więcej, do Giserskiej mniej).
No i oczywiście stałoby to w sprzeczności z zapisami planów miejscowych, ale taka duża inwestycja pewnie i tak odbywałaby się na zasadach specustawy drogowej.
Czas przejazdu? Pewnie ok. 23 minut z Niedźwiadka do Metra Karolin, a do Ronda ONZ ok. 50-55 minut. To byłaby długa linia (ok. 12,5 km), porównywalna do tramwaju na Tarchomin (ok. 15 km) i niemal 3 km dłuższa od tramwaju do Wilanowa (licząc odległość z przystanku Centrum). W porównaniu do podróży koleją – słabiutko.
Albo rybki, albo akwarium
Oczywiście byłaby to inwestycja droga, ale bez porównania tańsza od budowy metra (i to razem z zajezdnią – budowa tramwaju do Wilanowa i zajezdni Annopol kosztowała nieco poniżej 2 mld zł, podczas gdy 3 stacje metra – ponad 3 mld zł). No i tutaj pojawia się bardzo poważna wada – budowa tramwaju pogrzebałaby jakiekolwiek nadzieje na przedłużenie linii M2 do Ursusa.
O ile pewnie potoki pasażerskie byłyby wystarczające na tramwaj, to jednak pełniłby on głównie rolę dowozową do metra. Dublowanie go kolejnymi stacjami pozbawiałoby inwestycję sensu.
Tak czy inaczej, niezależnie od sensowności budowy linii, trzeba pamiętać, że horyzont czasowy budowy nowej zajezdni również będzie długi. Budowę zajezdni na Annopolu planowano od lat 60 XX wieku, w 2017 roku uzyskano decyzję środowiskową, a obiekt otwarto ostatecznie w październiku 2024 roku.
Także nawet jeżeli plany tramwajarzy o zajezdni w Ożarowie Mazowieckim się spełnią, naszym zdaniem nie nastąpi to przed 2040 rokiem, a sensowność ciągnięcia szyn do naszej dzielnicy wydaje się co najmniej wątpliwa – przynajmniej w porównaniu z metrem. Dowozówkę do metra może równie dobrze załatwiać linia autobusowa poruszająca się po buspasie – tylko o wiele taniej.
Linki:
[2] https://www.petycjeonline.com/petycja_w_sprawie_budowy_linii_tramwajowej_do_ursusa

