Niedźwiadek,  Społeczeństwo

Pomóżmy spółdzielcom odzyskać RSM Ursus!

Spora część mieszkańców Niedźwiadka słyszała już zapewne o konflikcie, który tli się w spółdzielni RSM Ursus. Jego stronami są spółdzielcy, którym notorycznie odmawia się dostępu do informacji na temat ich majatku oraz władze spółdzielni, których zdaniem wszystko jest w porządku.

Niedawno pisaliśmy o “ściśle tajnych” planach podziałów działek na osiedlu. Dziś chcemy opisać to, co stało się w ostatnich latach ze spółdzielnią RSM Ursus.

Kością niezgody jest przede wszystkim nowa inwestycja mieszkaniowa przy ul. Zagłoby, którą prowadzi prywatny deweloper we współpracy z władzami spółdzielni. Znajdzie się tam niemal 300 mieszkań w jednym, długim bloku zwieńczonym trzema wieżami po 11 pięter każda.

Blok jest wciśnięty w jeden z najgęściej zaludnionych rejonów Ursusa i już na etapie budowy mocno daje się mieszkańcom we znaki. Po wybudowaniu nie będzie częścią spółdzielni, a osobną wspólnotą mieszkaniową. Mieszkańcy pytają jaki mają w tym interes, skoro czynsze na osiedlu stale rosną? I dlaczego spółdzielnia kupuje sama od siebie poprzez dewelopera lokale mieszkalne po cenach rynkowych, skoro sama jest inwestorem tego budynku?

Wygląda na to, że władze zapomniały jaka jest idea spółdzielni oraz że nie jest to prywatny folwark, w którym mogą robić co im się podoba nie licząc się ze zdaniem mieszkańców…

Jest tego więcej…

To jednak nie wszystko. Na całą sprawę nakładają się bowiem projekty podziału działek, do których chcą doprowadzić władze spółdzielni. Projekty, do których spółdzielcy nie mają wglądu, i obawiają się, że to preludium do dalszego “dogęszczania” osiedla albo wycinek drzew między blokami, aby urządzić tam parkingi.
Obecnie Niedźwiadek to chyba najbardziej zielona część Ursusa i zdaniem większości mieszkańców tak właśnie powinno pozostać.

Dlatego też przeciwko władzom spółdzielni zawiązał się ruch, którego celem była zmiana słabej Rady Nadzkrczej, która kompletnie nie panuje nad Zarządem Spółdzielni. Planowano to zrobić podczas Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni… ale walne zostało nieoczekiwanie, pierwszy raz w historii RSM Ursus, podzielone na 12 części, zgodnie z zasadą “dziel i rządź”. Wybieg ten okazał się skuteczny, władze utrzymały stanowiska, choć część niekorzystnych dla mieszkańców uchwał udało się w głosowaniach odrzucić.

Spółdzielcy zebrali również prawie 800 podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, w celu odwołania dotychczasowych członków Rady Nadzorczej. Wniosek został odrzucony pod pretekstem zbyt małej liczby głosów. Zarząd odmawia podania informacji ilu głosów brakowało, a na komisyjne liczenie głosów się nie zgadza zasłaniając się RODO. Stawia to Prezesa i jego zastępcę w niekorzystnym świetle, gdyż do danych spółdzielców z Ustawy dostęp ma każdy członek RSM Ursus. Czy Zarząd udaje, że tego nie wie?

Co możemy zrobić?

👉 W tym roku ruch RSM to My chce po raz kolejny spróbować wzmocnić nadzór spółdzielców nad działaniami Zarządu i zmienić skład Rady Nadzorczej. Nie będzie to łatwe zadanie. Spółdzielcy chcą, aby tym razem walne odbyło się tak jak to było od zawsze, czyli “w maksymalnie dwóch-trzech częściach” i w tym celu podpisują apel spółdzielców RSM Ursus. Jeżeli należysz do spółdzielni i chcesz poprzeć apel – koniecznie napisz wiadomość prywatną do RSMtoMy!

👉 Ponadto celem mieszkańców jest doprowadzenie do konsultacji społecznych w sprawie podziału działek, bo dogęszczanie Niedźwiadka wpłynie negatywnie na wszystkich mieszkańców Ursusa po tej stronie torów. Podpisy pod inicjatywą również zbiera RSM to My i będą one zbierane do połowy marca. Jako Bezpieczny i Zielony Ursus także planujemy włączyć się w zbiórkę jak tylko uporamy się z podpisami pod listami wyborczymi.

Jeżeli wspierasz ruchy obywatelskie i chcesz Ursusa dla mieszkańców, koniecznie włącz się w akcję i wesprzyj naszych sąsiadów z Niedźwiadka i osiedla Kolorowa. Jak to mówią – nic o nas bez nas!

Skip to content