Szamoty,  Zieleń

Czy na Szamotach powstaje prywatny skwer dewelopera?

To chyba najbardziej tajemniczy kawałek nowej infrastruktury na Szamotach. Plac miejski 54KPP znajdujący się pomiędzy przyszłą ul. Habicha, ul. Silnikową oraz ul. Herbu Oksza.
W planie miejscowym zapisano, że może być przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszego, ma się na nim znaleźć rzeźba albo pomnik, a wszystkie szczegóły dotyczące nawierzchni i małej architektury muszą być ustalone z miastem.

Urzędnicy: nic o tym nie wiemy

Miasto i dzielnica jednak nic o tym terenie nie wiedzą. Jak wynika z odpowiedzi urzędników, jest to teren prywatny jednego z deweloperów budujących obok osiedle, władze nie planują przejęcia ani wykupu terenu, nie podejmowali na jego temat żadnych ustaleń. To dziwne, biorąc pod uwagę, że w przypadku pozostałych terenów zielonych takie ustalenia z deweloperami miały miejsce – jak w przypadku skweru przy Taylora czy pomiędzy jezdniami przyszłej ulicy Giserskiej.

Co wymyśli dla nas deweloper?

Na planie nowego osiedla także nie widać, jak miałby zostać urządzony plac – na wizualizacji widać tylko wąski pasek trawy i kilka drzew.
Wszystko to rodzi obawy, że w sytuacji w której mieszkańcy Szamot narzekają na brak terenów zielonych i rekreacyjnych władze całkowicie ignorują temat jednego ze skwerów, pozostawiając teren o wielkości ok. 6200 m² “na pastwę” dewelopera. W dodatku takiego, który znany jest z małej dbałości o przestrzeń publiczną.
W najlepszym wariancie będziemy mieli tam drzewa i krzewy – w najgorszym błoto i dziki parking, które będą straszyły długimi latami.
Z naszej strony nie ma zgody na taką bylejakość. W tym miejscu musi powstać zielony, miejski plac zgodny z planem miejscowym oraz oczekiwaniami mieszkańców Szamot.
Skip to content